Dosiądź wierzchowca, wstąp na trakt wiodący ku zasłonie nocy,
Pozwól się unieść w rytmie skołatanego serca i galopu kopyt,
Poczuj wiatr w grzywie rumaka i obietnicę przyszłości
Nie dopuść, by wytrącono ci z dłoni lejce, trzymaj je mocno;
Czymże jest krew, jeśli nie strupem gorejącej w Tobie przeszłości?
Marzenia powstałe z błysku, z olśniewającej świadomości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz